Recenzja filmu: Wszystko za życie (Into the Wild)
film biograficzny, przygodowy, dramat
Reżyseria: Sean Penn
Scenariusz: Sean Penn
Premiera: 04.04.2008 (Polska) 01.09.2007 (świat)
Produkcja: USA
Są takie filmy, które motywują do działania albo przynajmniej zmuszają do myślenia. Czy „Wszystko za życie” jest jednym z nich, o tym decyduje widz siedzący w fotelu i oglądający w skupieniu, lub ten, który już po chwili ziewa z nudów. Żeby móc ocenić, trzeba to zobaczyć – a jest co oglądać, co do tego nie mam wątpliwości.
Kiedy życie według ustalonych schematów zaczyna przeszkadzać, ludzie decydują się na coś, co można by nazwać szaleństwem – główny bohater filmu „Wszystko za życie” postanowił rozdać oszczędności, urwać kontakt z najbliższymi i wyruszyć w podróż na Alaskę, z dala od cywilizacji. Bez odpowiedniego przygotowania, ale z głową pełną ideałów próbuje wygrać w walce z żywiołem i przeżyć w samotności bardzo ciężki okres – wszystko po to, by w końcu dojść do wniosku, że „szczęście jest tylko wtedy prawdziwe, kiedy się nim dzielimy”.
Jeśli nie dla fabuły (opartej na prawdziwych wydarzeniach), warto zwrócić uwagę na ten film ze względu na krajobrazy oraz muzykę. Zdjęcia zrobione na Alasce zachwycają i nic dziwnego, bo jest to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie, natomiast soundtrack został skomponowany przez wokalistę zespołu Pearl Jam… nie tylko świetnie brzmi, ale też jest duszą całości.
Twórcy filmu dają nam 148 minut na zastanowienie się nad naszą przyszłością i nie chodzi tutaj o to, że powinniśmy już dzisiaj zacząć planować ucieczkę gdzieś na koniec świata, z dala od wszystkiego, ale że czasem trzeba walczyć o marzenia i żyć w zgodzie z samym sobą. „Wszystko za życie” to propozycja, której lepiej nie przegapić.
Obejrzyj trailer filmu „Wszystko za życie”.
loading...
koniecznie muszę to zobaczyć. pewnie będę się mógł utożsamić z bohaterem 🙂
loading...