Recenzja filmu: Wszystko jest iluminacją
dramat, komedia
Reżyseria: Liev Schreiber
Scenariusz: Liev Schreiber
Premiera: 16.09.2005 (świat)
Produkcja: USA
Bardzo rzadko zdarza się, by jakiś film wzbudził we mnie tak skrajnie ambiwalentne uczucia jak „Wszystko jest iluminacją” Lieva Schreibera. I nie chodzi tu o fakt, że obraz ten traktuje o jakiś bardzo kontrowersyjnych tematach czy epatuje przemocą. Nic podobnego. On jest po prostu niesamowicie… nieokreślony.
Chyba pierwszy raz widząc etykietkę „dramat/komedia” jestem skłonny się z nią zgodzić. Młody amerykański Żyd (w tej roli fantastyczny Elijah Wood, który wciąż nieodparcie kojarzy mi się z hobbitem) postanawia wrócić do miejsca narodzin swojego dziadka – na Ukrainę. Poszukuje tam kobiety, która podczas wojny ocaliła go z rąk nazistów. Jednak nasz bohater nie mówi po rosyjsku (ani ukraińsku), nie zna kraju, a jedyną wskazówką jaką może się posługiwać w swoich poszukiwaniach jest nazwa miejscowości.
W tym momencie na scenę wkracza inny międzypokoleniowy duet: Alex i jego dziadek. Starszy mężczyzna całe życie organizował wycieczki dla Żydów w miejsca związane z II Wojną Światową, ale nie zna angielskiego. Alex zaś jest zafascynowany kulturą „made in USA”. Wszystko to rodzi całą gamę przedziwnych sytuacji. Właśnie. Film początkowo jest kapitalną komedią pomyłek. Różnice kulturowe, problemy z komunikacją czy napotkani „tubylcy” powodują czasem uśmiech, a niekiedy całe salwy śmiechu. Jednak im dalej w film, tym mniej będzie zabawnie.
„Wszystko jest iluminacją” to poza dobrą fabułą i zdjęciami (jaka ta Ukraina zielona!) także muzyka. Z jednej strony dopasowana do radosnych chwil, z drugiej odpowiednio spokojna i wyciszona w momentach zadumy. Aktor grający Alexa (Eugene Hutz) jest także liderem grupy Gogol Bordello (znanej także w Polsce), co zaowocowało wykorzystaniem kilku utworów tego punkowo-folkowego projektu w filmie.
Z dziennikarskiego obowiązku dodam, ze scenariusz powstał na podstawie powieści o tym samym tytule, nie miałem okazji jej przeczytać, ale jak zwykle pojawiają się głosy pt. „książka lepsza”. Niewykluczone, że tak jest. Reasumując „Wszystko jest iluminacją” jawi mi się jako film, do którego będę wracał. Zderzenie piękna przyrody z historią obejmującą wojnę, humoru z powagą, kultury amerykańskiej z ukraińskim folklorem powoduje niezwykły ferment, także w mojej głowie. Czego i Wam życzę i z czystym sercem polecam.
Obejrzyj zwiastun filmu „Wszystko jest iluminacją”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...