Woda dla słoni

Woda dla słoni

Recenzja filmu: Woda dla słoni (Water for Elephants)

melodramat
Reżyseria: Francis Lawrence
Scenariusz: Richard LaGravenese
Produkcja: USA
Premiera: 06.05.2011 (Polska) 15.04.2011 (świat)

Dzieło to opowiada historię studenta weterynarii o polskich korzeniach – Jackoba Jankowskiego (Robert Pattinson). W dniu końcowego dowiaduje się o śmierci swoich rodziców w wypadku samochodowym. Zawala mu się wówczas cały świat. Do egzaminu już nie podchodzi i pragnie się wynieść z miejsca, które przypomina mu o tym, co stracił. Postanawia wyruszyć w świat.

Po jakimś czasie trafia do pociągu, który okazuje się być pociągiem pełnym cyrkowców. Tu natrafia na swojego rodaka noszącego przydomek Wielbłąd (Jim Norton), który jest starszym panem nadużywającym alkoholu. Opiekuje się on chłopakiem i wprowadza w świat cyrku. Po pierwszym dniu Jankowski poznaje szefa wędrownego cyrku – Augusta Rosenblutha (Christoph Waltz). Ten postanawia zatrudnić go do pracy przy zwierzętach. W ten sposób chłopak zaczyna swoje nowe życie, wśród artystów i zwierząt na arenie cyrkowej. Następnie zaś niedoszły weterynarz zaprzyjaźnia się z nowym nabytkiem szefa cyrku i najnowszą jego atrakcją – słonicą Rosie. Sytuacja komplikuje się w momencie, gdy zakochuje się on w żonie Rosenblutha, pięknej woltyżerce Marlenie (Reese Witherspoon). Po jakimś czasie dochodzi do tragedii.

Film jest adaptacją książki „Woda dla słoni” Sary Gruen. Oba dzieła przenoszą swoich odbiorców w magiczny i iluzoryczny świat cyrku z lat 30. XX wieku. Pokazują co dzieje się poza areną i po skończonych przedstawieniach.

Dzieło kinowe „Woda dla słoni” zawiera w sobie typowy miłosny trójkąt, który dzięki obsadzeniu pięknej Whiterspoon i przystojnego, będącego na topie Pattinsona miał przyciągnąć widzów. Niestety między parą aktorów nie widać żadnej chemii. Nas, Polaków, może razić także brak polskich aktorów, którzy nie kaleczyliby tak naszego rodzimego języka jak np. Pattinson czy Norton. Bardzo dobrą kreację stworzył tu Waltz, którego gra zrekompensowała braki i nijakość pozostałej dwójki miłosnego trójkąta. Dużym atutem filmu są barwne i nieskazitelne kadry. Reżyser wraz operatorem, kostiumologami, scenografami i charakteryzatorami stworzyli piękne widowisko na ekranie.

„Woda dla słoni” jest dość dobrze opowiedzianą historią w starym stylu, która przenosi widza w czasy prohibicji i kryzysu finansowego. Warto zatem zapoznać się z głównym bohaterem filmu, czyli cyrkiem, jawiącym się gdzieś między bajkowością areny a okrucieństwem kulis. To jego magia zachęca do obejrzenia tego dzieła, nie zaś sztampowa historia miłosna czy łzawy manifest w obronie dręczonych zwierząt zawarty w kadrach. Nie jest może to produkcja najwyższych lotów, ale ma kilka mocnych punktów.

Obejrzyj trailer filmu „Woda dla słoni”.

GD Star Rating
loading...
Woda dla słoni, 2.6 out of 5 based on 5 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz