Recenzja serialu: Sherlock
serial, kryminał, dramat
Reżyseria: Toby Haynes, Euros Lyn, Paul McGuigan
Scenariusz: Mark Gatiss, Steven Moffat, Steve Thompson
Premiera: 25.07.2010 (świat)
Produkcja: Wielka Brytania
SHERLOCK HOLMES NASZYCH CZASÓW
Sherlock Holmes powrócił. Mimo delikatnego liftingu, tuningu i innych zewnętrzno-wewnętrznych manipulacji, nie stracił on nic ze swojej błyskotliwej elegancji. W 2009 roku świat zobaczył w tej roli Roberta Downeya Jr. a już rok później stacja BBC wyemitowała przygody Sherlocka Holmesa z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej.
„Sherlock Holmes” to mini-serial wyprodukowany w 2010 roku przez telewizję BBC. Każdy sezon składa się z trzech półtoragodzinnych odcinków.
W tym wydaniu Sherlock to bohater w wersji nieheteronormatywnej, co bez wątpienia ma potencjał niszczycielski względem, zakorzenionego w naszej kulturze, stereotypu jednoznacznie samczego detektywa. Trzeba przyznać, że najnowszego Sherlocka Holmesa łączy z Philipem Marlowem już tylko trudny charakter, bo kobiety i alkohol leżą poza granicami jego zainteresowań. Albo i jeszcze dalej. I są to już niewątpliwie jakieś zalety.
Ale nie jedyne.
W tym miejscu trzeba bowiem także docenić niewątpliwe zasługi scenarzystów, którym udało się „odrestaurować” nieco zaśniedziałą już postać najsłynniejszego (zaraz po nie-detektywie Rutkowskim) detektywa i przystosować ją do naszych czasów.
Sherlock Holmes współpracuje z angielską policją i przy pomocy swojego wiernego smartfona bezlitośnie punktuje każdy przejaw policyjnej nieporadności. Doktor John Watson wrócił z Afganistanu i trudna przyjaźń z Sherlockiem pozwala mu powrócić do rzeczywistości. Sherlock zyskuje natomiast w osobie dr. Watsona pierwszego w swym życiu przyjaciela.
Najnowsza serialowa wersja Sherlocka Holmesa podkreśla chyba najwyraźniej podstawowy dogmat holmesowej rzeczywistości, a mianowicie: „Sherlock Holmes wie wszystko”. Cała reszta świata jawi się przy nim jako bezradne, tragicznie zagubione stado owieczek.
Czasami jednak wiedza Sherlocka zdaje się opierać na marnych co nieco przesłankach. I w tych momentach podejrzliwość względem jego wobec nas uczciwości bierze górę nad łatwowiernym podziwem. Ale może to zwykła ludzka zazdrość, ujawniająca się wobec Sherlockowego geniuszu.
Mocną stroną serialu jest także aktorstwo. Sprawdzili się tu nie tylko odtwórcy głównych postaci Benedict Cumberbatch (Sherlock Holmes) i Martin Freeman (Dr Watson), ale także aktorzy drugoplanowi, między innymi Andrew Scott (Jim Moriarty) czy Mark Gatiss (Mycroft Holmes).
Na minus zaliczam kilka fabułowych zapaści, kiedy scenarzyści zmarnotrawili parę naprawdę świetnych wątków.
Ogólnie rzecz biorąc, „Sherlock Holmes” to całkiem przyzwoity serial, który powinien przypaść do gustu nawet najbardziej konserwatywnie nastawionym fanom postaci tego angielskiego detektywa.
Obejrzyj zwiastun serialu „Sherlock”.
loading...
Tak patrze i czytam. I jak można pisać o filmie czy serialu, myląc cały czas jego tytuł? to jest „Sherlock” a nie „Sherlock Holmes”. No i do tego, co drugie zdanie pada imię i nazwisko angielskiego detektywa. Recenzja poniżej średniej.
loading...