Recenzja filmu: Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach (Pirates of the Caribbean: On Stranger Tides)
fantasy, przygodowy
Reżyseria: Rob Marshall
Produkcja: USA
Premiera: 20.05.2011 (Polska) 11.05.2011 (świat)
Wielbiciele pirata Jacka Sparrowa i świty zwariowanego kapitana w końcu doczekali się kontynuacji jego historii. Po „Piratach z Karaibów: Klątwie czarnej perły”, „Piratach z Karaibów: Skrzyni umarlaka” i „Piratach z Karaibów: Na krańcu świata” przyszedł czas na „Piratów z Karaibów: Na nieznanych wodach”. Premiera w Polsce miała miejsce 20 maja, więc już wiadomo, czego się można po tej części spodziewać. Zdania są oczywiście podzielone, ale przeważają te, że to naprawdę dobry film, a nie jak to bywa w kontynuacjach wielkich hitów, rzecz robiona na siłę i dla pieniędzy.
„Na nieznanych wodach” chwalony jest za oryginalność, dobry scenariusz, efekty i oczywiście obsadę aktorską (dobra gra). Nieoceniony jest oczywiście Johnny Depp i Geoffrey Rush, no i pojawiająca się pierwszy raz w „Piratach…” Penelope Cruz, która wciela się w rolę córki słynnego Czarnobrodego.
Fabuła filmu to próba dotarcia piratów do Fontanny Młodości. Jack Sparrow kolejny raz traci swój ukochany statek „Czarną Perłę” i musi tym razem zaciągnąć się na „Zemstę królowej Anny”, który skrywa wiele tajemnic i jest własnością Czarnobrodego. Słynny pirat przeżywa rozterki nie wiedząc, czy uczucie, jakim darzy go Angelika nie jest przypadkiem próbą wykorzystania go do odnalezienia wspomnianej Fontanny Młodości. Oczywiście dotarcie tam pełne jest niebezpiecznych momentów, a do tego zostaje porwany i wcielony do załogi innego statku najlepszy przyjaciel Jacka – pirat Joshamee Gibbs.
Bardzo dobrze zrobiony film, nie ma się do czego przyczepić. Znajdziemy w nim trochę humoru, trochę grozy, no i piękne zdjęcia robione przez Dariusza Wolskiego oraz świetne efekty specjalne. Jeśli ktoś nie widział ani jednej części, powinien nadrobić tą stratę, bo powoli „Piraci z Karaibów” stają się filmami kultowymi. Choć raczej nie powtórzą fenomenu „Gwiezdnych wojen”, są jednak filmami godnymi polecenia. Obejrzenie ich nie jest stratą czasu choćby dla pięknych widoków (Hawaje!) i oczywiście zawsze świetnej gry aktorskiej.
Obejrzyj trailer filmu „Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach”.
loading...
Zdecydowanie to już jest kultowa seria, a czwarta część jest znacznie lepsza od „Na krańcu świata” – moim skromnym zdaniem oczywiście 🙂 Mniej jest efektów specjalnych i niepotrzebnych wodotrysków, co wyszło filmowi na dobre. Jack Sparrow oczywiście w wysokiej formie. Film jest świetny 🙂
loading...
wybaczcie mi, bo zgrzeszyłem – nie byłem zachwycony na seansie nowej części „Piratów” 😀
przyznam, że nie jestem wielkim fanem serii. pewnie to miało wpływ na mój odbiór. film „Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach” powinien mieć tytuł „Piraci z Karaibów: Na znanych wodach”, bo bazuje na ogranych i wyświechtanych schematach. fakt, kinowe rzemiosło stoi tu na wysokim poziomie: ujęcia, scenerie, dialogi, efekty specjalne – nie ma się do czego przyczepić… no, może poza Deppem, który utknął w jednej, prostej formie. aktor ten gra za pomocą trzech, czterech grymasów (zmrużenie oczu, szerokie otwarcie oczu, podciągnięcie wargi, ściągnięcie ust) i jest to już tak banalne oraz nudne, że irytujące.
tutaj mam dylemat natury moralnej: nie śmieszy mnie Johnny Depp – czy to znaczy, że jestem złym człowiekiem?;)
podsumowując – rozdymany finansowo balon. nic specjalnego.
loading...
Naprawde świetny film Polecam Kucyk ze Skierniewic
loading...
Film podobno zarobił już miliard dolarów. Mój dziadek pracował w oczyszczalni ścieków. Co wieczór, gdy spracowany i śmierdzący siadał przy stole, mówił mi: „Wnusiu, na gównie się nie dorobisz”
Mylił się XD
loading...