Recenzja filmu: Piekielna zemsta (Drive Angry 3D)
film akcji, thriller, fantasy
Reżyseria: Patrick Lussier
Scenariusz: Patrick Lussier, Todd Farmer
Produkcja: USA
Premiera: 25.02.2011 (Polska) 24.02.2011 (świat)
Obejrzałem w swoim życiu setki filmów i trudno byłoby mi wybrać ten najlepszy, taki, po który sięgnę o każdej porze dnia i nocy. To samo dotyczy tak zwanych ulubionych aktorów, dzięki którym niektórzy wybierają tę, a nie inną produkcję. Co prawda miewam sentymenty, jednak zazwyczaj kieruję się innymi kategoriami, zwłaszcza że niestety dobry aktor nie zawsze idzie w parze z wartościowym filmem.
Przyznaję, że kiedyś faworyzowałem aktorów. Do ich grona zaliczałem np. Toma Hanksa, Morgana Freemana i Nicolasa Cage’a. Na tym ostatnim skupię się najbardziej. Jako bratankowi słynnego reżysera Francisa Forda Coppoli było znacznie łatwiej odnaleźć się w hollywoodzkim świecie. Sam Nicolas może twierdzić, że wujaszek nigdy nie ingerował w jego karierę, jednak zwykłemu zjadaczowi chleba trudno w to szczerze uwierzyć. Zostawmy może rodzinne koneksje i przyjrzyjmy się dokonaniom Cage’a.
Bez dwóch zdań, jest aktorem uniwersalnym. Grał zarówno w komediach, sensacjach, jak i dramatach czy horrorach. Na swoim koncie ma kilka niezapomnianych ról – ,,60 sekund”, „Twierdza” – oraz totalnych wpadek, patrz „Ghost Rider”. Filmowa adaptacja komiksu Marvela splamiła dobre imię Cage’a, przez co sam aktor zniechęcił do siebie sporą rzeszę widzów. Podobno czas leczy rany, niemniej jednak najnowsza produkcja z udziałem Nicolasa, zatytułowana „Piekielna zemsta” (dystrybutor Galapagos) tematycznie przypomina tę niechlubną sprzed kilku lat, co może z pozoru nie napawać dużym optymizmem (od razu zaznaczam, że nie oceniam nigdy po tzw. „okładce”).
Reżyserem filmu jest Patrick Lussier, lubujący się w kinie grozy oraz wszelkich ich kontynuacjach. Stworzył między innymi: „Krzyk”, „Głosy 2″, „Krwawe walentynki”. Ta ostatnia produkcja, tak samo jak i ta recenzowana, została wykonana (kinowa wersja) w technologii 3D, co dla współczesnych horrorów jest zachęcającym i przyciągającym widza atutem. Przecież nie tylko bajki czy mega produkcje mogą zostać wzbogacone trójwymiarowym obrazem, innym też się to należy.
Głównym bohaterem „Piekielnej zemsty” jest John Milton (Cage), który po śmierci za swoje złe uczynki trafia do piekła, miejsca skąd nie ma prawa nikt uciec. Jednakże cuda się zdarzają, nawet w hadesowych czeluściach. Skazany na wieczne cierpienie Milton powraca do świata żywych. Ma ku temu cel: musi pomścić śmierć swojej córki i uratować z rąk czcicieli szatana, wnuczkę, którą sekta chce złożyć w ofierze swemu panu. Miltonowi w walce ze złem będzie towarzyszyć długonoga blondynka o imieniu Piper (Amber Heard), której niebiański wygląd wprowadza w błąd krwiożerczych przeciwników. Nawet najlepszy diabelski wojownik – Księgowy (William Fichtner – znany z roli Mahone’a z serialu TV „Skazany na śmierć”) nabierze się na jej mylące oblicze.
Po obejrzeniu „Piekielne] zemsty” długo zastanawiałem się, do którego gatunkowego worka powinienem wrzucić ten film. Akcja, thriller, fantasy, horror czy czarna komedia chodziły mi po głowie. Ostatecznie, jednoznacznie nie opowiem się za żadnym z tych gatunków, bo produkcja Lussiera ma w sobie wszystkiego po trochę. To urozmaicenie sprawia że „Piekielna zemsta” wyróżnia się spośród innych pozycji dostępnych na sklepowych półkach. Przyciąga swoją oryginalnością, sposobem postrzegania nowoczesnego kina. Nie sugerujcie się opiniami innych, pozwólcie sami ocenić jego walory. A jest ich naprawdę sporo.
Po pierwsze, genialna gra aktorska, zwłaszcza w wykonaniu Williama Fichtnera, którego stoicki spokój w realizowaniu poleceń swojego pana, przyćmiewa nawet tak wielką gwiazdę, jaką jest Nicolas Cage. Czarny humor oprawiony w powalające dialogi, czasem mało wyrafinowane, powoduje uśmiech na naszej twarzy. Podczas oglądania trudno jest nie pokusić się o porównanie „Piekielne zemsty” z „Maczetą” oraz słynnym „Grindhousem” Tarantino. Produkcje te mają swoją niepowtarzalną formę, która musi zostać potraktowana z wielkim przymrużeniem oka, bo tylko wtedy doświadczymy pełnego zadowolenia. Kapitalnym elementem filmu są tak zwane „american rnuscle” czyli majestatyczne, niepowtarzalne i dla większości nieosiągalne samochody. Na dodatek prowadzone przez piękną Amber Heard – szkoda, że takie rzeczy możliwe są jedynie w filmie.
„Piekielna zemsta” to prawdziwa hollywoodzka produkcja, której tak naprawdę niczego nie brakuje. Każdy odnajdzie w niej coś dla siebie: wartką akcję, ostrą muzykę, dowcipne dialogi, piękną kobietę, samochody marzeń, ciekawe postacie, dużo efektów specjalnych oraz krew na ekranie. Naprawdę trudno jest obojętnie przejść i nie sięgnąć po ten film. Fakt, jest specyficzny, ale właśnie ten atut powinien przyciągać i uwierzcie mi na słowo – robi to.
Obejrzyj zwiastun filmu „Piekielna zemsta”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...