HISTORIA WŁOSKIEGO KINA
Pierwszy włoski aparat filmowy skonstruowany został w 1894 roku przez technika z Wojskowego Instytutu Geograficznego – Filoteo Alberiniego. „Kinetopograf Alberini” nie od razu był jednak wykorzystywany. Aż dziesięć lat trwały prace nad udoskonalaniem i testowaniem nowego wynalazku. Tak więc pierwsze filmy we Włoszech realizowane były na zamówienie braci Lumière. Były to, typowe dla początków kina, scenki uliczne i domowe.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzjami w dziale Filmy włoskie
W 1904 roku powstały we Włoszech pierwsze dwie wytwórnie filmowe. Pierwszą z nich – „Cines” – założył w Rzymie Filoteo Alberini. Druga – „Ambrosio” – powstała w Turynie z inicjatywy Antonia Ambrosio. Niedługo po nich pojawiła się także wytwórnia „Comerio” (później – „Milano Film”) w Mediolanie. Kolejne lata to czas intensywnego rozwoju przemysłu filmowego we Włoszech. Otwierano nie tylko coraz więcej wytwórni i sal kinowych, ale także zakładano fabryki sprzętu i taśmy filmowej.
Program kinowy obejmował wówczas obowiązkowo trzy gatunki. Najpierw wyświetlano film fabularny, najczęściej sentymentalny lub tragiczny. Następnie pokazywano dokument, a na końcu – komedię.
Twórcy tego czasu nie mieli indywidualnych ambicji. Nie podpisywali swoich filmów. Pracowali na rzecz wytwórni.
Włoska kinematografia doskonale się rozwijała. Na ekran przenoszono niemal wszystko, zarówno proste, gazetowe historyjki, jak i klasyczne dzieła teatralne i operowe. Wtedy to pojawił się na ekranach gatunek, uchodzący przez wiele lat za włoską specjalność, czyli okazałe widowisko historyczne z ogromną liczbą postaci i statystów. Wielką popularnością cieszył się także, pełen zmysłowego erotyzmu, salonowy dramat namiętności.
Najważniejszymi reżyserami tego okresu byli Enricco Gauzzoni i Giovanni Pastrone. Guazzoni zainicjował perspektywiczną kompozycję scen. Pastrone natomiast powiększył możliwości techniczne kamery filmowej, między innymi o funkcję zbliżeń twarzy.
Pierwsza wojna światowa przyniosła poważny kryzys kinematografii włoskiej. Większość spośród ponad czterdziestu wytwórni produkujących filmy zarówno na rynek rodzimy, jak i zagraniczny, zbankrutowała i została zamknięta. Przyczyną kryzysu była także niechęć Włochów do jakichkolwiek zmian, trzymanie się sprawdzonych gatunków i formy.
Po przejęciu władzy przez Mussoliniego w 1922 roku, filmy włoskie zaczęły wspierać tendencje imperialistyczne, przygotowując odpowiedni grunt pod faszyzm. Filmy, pełniące rolę propagandową, powstawały w utworzonym i nadzorowanym przez Mussoliniego Instytucie L’UCE (L’Unione Cinematografica-Educativa). Od 1926 roku wyświetlano je obowiązkowo we wszystkich krajowych kinach. W 1934 roku powołano, przy Ministerstwie Prasy i Propagandy, Naczelną Dyrekcję do Spraw Kinematografii.
Włoski przemysł filmowy, pozostający pod opieką i nadzorem faszystowskiego państwa, był bardzo płodny i mało ambitny. Realizowano głównie tak zwane „komedie białych telefonów”, sentymentalne, oderwane od rzeczywistości, komedyjki, kręcone na wzór węgierskich operetek. Sytuacja kina włoskiego pogorszyła się jeszcze w latach poprzedzających wybuch drugiej wojny światowej, kiedy to zaostrzono cenzurę i zwiększono propagandowe wymagania. Jak na ironię jednak, działania państwowego reżimu przyczyniły się w końcu do wyzwolenia i dynamicznego rozwoju włoskiej kinematografii.
W 1936 roku powstała w Rzymie uczelnia filmowa Centro Sperimentale di Cinematografia, w której studiowali między innymi Roberto Rossellini, Giuseppe De Santis, Michelangelo Antonioni. Odbywały się tu, nierzadko konspiracyjne, projekcje najznakomitszych dzieł kina światowego. Wreszcie pojawiać zaczęły się, niefałszujące rzeczywistości, dokumenty, dzieła autorstwa Luchino Viscontiego czy Michelangelo Antonioniego.
Po zakończeniu wojny, w 1945 roku, filmowcom włoskim brakowało wszystkiego (taśmy filmowej, sprzętu, ocalałych, niezniszczonych atelier), prócz zapału i poczucia pełnej swobody wyrazu. Wtedy to narodził się we Włoszech neorealizm, wykazujący silne dążenie do oddziaływania na społeczeństwo, kształtowania jego nastrojów za pośrednictwem filmu. Miał to osiągnąć dzięki swej szczerości, opisowi rzeczywistych zdarzeń, rekonstrukcji faktów. Filmy neorealistyczne oskarżały system, odwoływały się do uczuć odbiorców, ich wrażliwości na krzywdę i nędzę ludzką.
Wraz z poprawą sytuacji gospodarczej kraju, pojawiać się zaczęły optymistyczne, „różowe” komedie, a wraz z nimi nadszedł zmierzch neorealizmu. Do głosu doszły indywidualne zainteresowania i tendencje reżyserów, które nie mogły zmieścić się w ramach jednego kierunku.
W końcu lat 50. w kinie włoskim rozpoczął się etap rozrachunków z faszyzmem. Zrealizowano wówczas wiele dramatów wojennych.
W latach 60. za sprawą grupy reżyserów, urodzonych między 1920 a 1930 rokiem (Francesco Rosiego, Ermanno Olmiego, braci Taviani), na ekrany kinowe wróciły tendencje neorealistyczne. Dominowały: tematyka społeczna, ostra krytyka systemu i jednostki, nowe metody inscenizacji, wzmacniające wiarygodność obrazu.
Od połowy lat 60. we włoskich kinach triumfy święciły tak zwane spaghetti westerny, w realizacji których zdecydowany prym wiódł Sergio Leone, reżyser znanych: Dolarowej trylogii („Za garść dolarów”, „Za kilka dolarów więcej”, „Dobry, zły i brzydki”), „Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”. Dużym powodzeniem cieszyły się także kryminały, thrillery i horrory.
Lata 60. i 70. to także czas wielkich sukcesów znakomitych przedstawicieli kina autorskiego – Michelangelo Antonioniego („Przygoda”, „Noc”, „Zaćmienie”, „Zabriskie Point”, „Zawód: reporter”) i Federico Felliniego („Słodkie życie”, „Osiem i pół”, „Amarcord”, „Casanova Federico Felliniego”).
Od późnych lat 80. aż do teraz, kino włoskie przeżywa zapaść. Niewiele filmów i niewielu reżyserów tego okresu zasłużyło na szczególną uwagę. Znaleźli się jednak tacy, którym nie sposób odmówić talentu. Jest to wielka czwórka współczesnego kina włoskiego:
- Giuseppe Tornatore („Cinema Paradiso”, „Malena”)
- Gabriele Salvatores („Mediterraneo”)
- Roberto Benigni („Życie jest piękne”)
- Nanni Moretti („Dziennik intymny”, „Pokój syna”)
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...