HISTORIA FRANCUSKIEGO KINA
Data, którą powszechnie uznajemy za dzień narodzin kina, 28 grudnia 1895 roku, jest zarazem początkiem historii kina francuskiego. Tego dnia w Salonie Indyjskim, w podziemiach paryskiej Grand Café, odbył się pierwszy pokaz kinematografu, skonstruowanego przez braci Augusta i Louisa Lumière. Przedstawiono wtedy kilka pierwszych krótkometrażowych filmów: „Wyjście robotników z fabryki Lumière’a w Lyon Montplaisir”, „Przyjazd pociągu na stację w La Ciotat”, „Ulica de la République w Lyonie”, „Kowale” i „Kąpiel w morzu”. Bracia Lumière, podobnie jak, sceptyczni wobec kinematografu, dziennikarze, nie wierzyli w swój wynalazek. Nie pojawili się nawet na pokazie w Salonie Indyjskim (był tam tylko ich ojciec – Claude).
Zapraszamy do zapoznania się z recenzjami filmów w dziale Filmy francuskie
Do rozwoju sztuki filmowej istotnie przyczynił się dyrektor teatru sztuk magicznych, Georges Méliès, który po pokazie w Grand Café zaproponował Claude’owi Lumière w zamian za kinematograf 10 tysięcy franków. Lumière odmówił jednak, twierdząc, że wynalazek ten nie ma żadnej przyszłości handlowej.
Bracia Lumière określili swoimi pracami dwa główne kierunki, w których podążać miała kinematografia: film dokumentalny oraz film fabularny, reprezentowany przede wszystkim przez komedię. Tworzono mnóstwo podobnych do siebie filmów i obwożono je po całej Francji. Ich forma miała zaspokoić najmniej wybredne gusta. Już w kilka lat po swoich narodzinach, francuska kinematografia przeżywała pierwszy poważny kryzys.
Wtedy swoją rewolucję rozpoczął Georges Méliès, ten sam, który po pierwszym pokazie kinematografu, zapragnął go odkupić. Już w 1896 roku udoskonalił kamerę filmową i zaczął realizować swoje pierwsze filmy. Wprowadził on kino w nieznane dotąd rejony. Nie musiało już ono dokumentować rzeczywistości, ukazywać ciągle tych samych scenek rodzinnych i ulicznych. Méliès rozumiał bowiem, że film to nie tylko naukowa ciekawostka na kilka sezonów, ale niezwykłe, intrygujące widowisko.
Georges Méliès jako pierwszy zaczął tworzyć fabuły filmowe, stosował metodę stopklatki, odkrył możliwości techniczne kamery. Wprowadził trzy nowe gatunki filmów: feerię, aktualności i fantastykę naukową. Założył także pierwsze na świecie: wytwórnię filmową „Star Film” oraz atelier do zdjęć w podparyskim Montreuil.
W 1908 roku założono wytwórnię „Film d’Art”, której głównym celem było upowszechnianie teatru poprzez filmowanie go. Założyciele „Film d’Art” nie zaakceptowali innowacji Mélièsa, widząc w nich jedynie, niegodne artystów, środki służące naiwnej rozrywce. Ludzie „Film d’Art” wykonali krok w tył, schodząc z drogi, wytyczonej przez Mélièsa i czyniąc z filmu jedynie narzędzie upowszechniania teatru. Trzeba jednak przyznać, że to właśnie dzięki nim kino awansowało z poziomu taniej rozrywki do rangi sztuki.
Kolejny kryzys francuskiej kinematografii nastąpił po pierwszej wojnie światowej. Francja utraciła wtedy pierwszeństwo w przemyśle kinowym na rzecz Stanów Zjednoczonych. Realizowano mało ambitne, a nawet „brukowe” produkcje: melodramaty i zupełnie nieudane adaptacje utworów literackich. W przemyśle filmowym prym wiedli twórcy teatralni, wywodzący się z „Film d’Art”, którzy, obawiając się wszelkich innowacji, pogłębiali marazm, w jakim znalazła się francuska kinematografia.
Lekarstwem na ten stan rzeczy były, realizowane w latach dwudziestych, idee filmowe Louisa Delluca. Zdołał on zgromadzić wokół siebie sporą grupę ludzi i utworzyć wraz z nimi nowy kierunek w kinematografii – impresjonizm. Impresjonizm w filmie, podobnie jak w malarstwie, skupiał się na subiektywnych wrażeniach, budowaniu nastroju, pobudzaniu wyobraźni. Impresjoniści gardzili masową widownią, ich prace przeznaczone były, z założenia, dla wąskiego, elitarnego grona odbiorców.
Spadkobiercami impresjonistów byli przedstawiciele awangardy, z surrealistami (między innymi: Luisem Bunuelem i Salvadorem Dali) na czele.
Początki francuskiego filmu dźwiękowego były fatalne. Kino znowu utraciło swoją niezależność i stało się tylko narzędziem w rękach twórców teatralnych. Królowały jednostajne, monotonne dialogi, rejestrowane przez statyczną, umieszczoną przed sceną kamerę. Artyści, pragnący zachować oryginalność kina, jako osobnej, samodzielnej sztuki, odchodzili w cień. Na szczęście jednak w grze pozostali René Clair, Jacques Feyder i Jean Renoir – twórcy, którzy podjęli walkę o jakość francuskiej kinematografii i przygotowali fundamenty pod współczesne kino francuskie.
Zakończenie II wojny światowej dało duże szanse rozwoju francuskiemu przemysłowi filmowemu. Niestety jednak w 1946 roku premier Léon Blum podpisał układ handlowy z Waszyngtonem, zgodnie z którym, filmy z Francji stanowić mogły tylko 30% obrazów wyświetlanych we francuskich kinach. Do 1949 roku, kiedy to układ ten zniesiono, trwała ekspansja kina amerykańskiego we Francji.
W latach 50. popularnością cieszył się filmowy realizm, w którym prym wiódł reżyser René Clément. Równolegle tworzono także liczne obrazy egzystencjalistyczne, poetycko-filozoficzne (w tym gatunku nie sposób nie wspomnieć o Jeanie Cocteau) oraz rozwijano z powodzeniem gatunki rozrywkowe – komedie i kryminały.
W końcu lat 50. powstała grupa zwana „nową falą” (nouvelle vague), której przedstawiciele poszukiwali nowych rozwiązań formalnych i fabularnych. Do najważniejszych twórców nowej fali zaliczyć trzeba Alaina Resnaisa i Jeana-Luca Godarda. Filmy francuskie tego okresu do dziś inspirują wielu twórców.
W latach 60. szerokim echem odbił się skrajny i trudny w odbiorze gatunek „kina prawdy” (cinéma-vérité). Jego głównym celem było osiągnięcie pełnego obiektywizmu poprzez brak scenariusza i jakichkolwiek ingerencji w przekazywaną prawdę.
Ostatnie dziesięciolecia to czas francuskiego kina komercyjnego, niezaangażowanego w problematykę polityczną i społeczną. Największą popularność zdobył w tym czasie reżyser słynnych – „Nikity” czy „Leona Zawodowca” – Luc Besson. Wymienić należy także Francoisa Ozona („8 kobiet”, „Basen”), Jeana-Pierre’a Jeuneta („Amelia”) i Mathieu’a Kassovitza („Nienawiść”).
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...