Dorian Gray
fantasy, thriller, dramat
Reżyser: Oliver Parker
Produkcja: Wielka Brytania
Data premiery: 01.10.2010 (Polska) 09.09.2009 (Świat)
Dystrybutor: Best Film
Zawsze przy okazji ekranizacji klasycznej prozy pojawia się szereg pytań: czy filmowcy podołają, czy uda się oddać ducha oryginału na ekranie kina, czy dzieło nie zostanie spłycone? Tak samo jest przy okazji ekranizacji powieści Oscara Wilde’a. „Dorian Gray” to młody arystokrata (w tej roli Ben Barnes), który pragnie tylko jednego – żyć jak najpełniej i jak najdłużej. Jego marzenie spełnia się nieoczekiwanie gdy na scenie pojawia się jego portret. Odtąd wszelkie oznaki starości, a także niegodziwości i zła uczynionego przez Doriana zamiast na licu młodego libertyna pojawiać się będą na płótnie.
Dorian Gray wyczynia więc najdziksze harce, rzuca się w wir przyjemności w Anglii z epoki, lecz ani jego twarz, ani dusza nie doznają uszczerbku podczas tych niezwykłych eskapad. Więc udało się? Tak przecież, z grubsza, przedstawia się fabuła książki. Nie, a na pewno nie do końca. Książka usadawia głównego bohatera w znacznie szerszym kontekście historycznym i kulturowym niźli film. Także wszelkie tyrady na temat seksu, przyjemności i zakazów były tam mniej wymuszone, podszyte ironią, której tu zabrakło.
W dziele Wilde’a Gray miota się między przyjemnościami, a ascezą, by wypróbować jak najwięcej wariantów życia – tutaj właściwie nie wiadomo czego chce główny bohater i co kieruje jego poczynaniami. Może to wina młodego, niedoświadczonego aktora, który nie potrafi jeszcze w pełni oddać złożoności postaci, a może taki był koncept? By przybliżyć prostszą, bardziej popkulturową wersję Doriana Graya?
Czy jest to więc zły film? Nie. Dopiero w zestawieniu z książkowym pierwowzorem odsłania on swoje niedostatki. Jako osobny byt sprawdza się całkiem dobrze (sceny „nocnego życia” przestawione są dużo dynamiczniej i przystępniej niźli w książce), jednak nigdy nie będzie porównywany do najlepszych ekranizacji literackiej klasyki. Mimo wszystko warto obejrzeć ten film. „Dorian Gray” pozwala poczuć choć na chwilę klimat libertyńskich przyjemności i angielskiej bohemy. Nawet jeżeli jest to klimat nieco obrazkowy i pozbawiony głębi.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...