Recenzja filmu: Szefowie wrogowie (Horrible Bosses)
komedia, kryminał
Reżyseria: Seth Gordon
Scenariusz: John Francis Daley, Jonathan M. Goldstein, Michael Markowitz
Premiera: 19.08.2011 (Polska) 08.07.2011 (świat)
Produkcja: USA
Sposoby na pozbycie się szefa.
Czy nie myśleliście kiedyś o pozbyciu się swojego szefa w jak najbardziej wymyślny sposób? Któż o tym nie marzył, lecz któż z nas miał odwagę (pomijając już czynniki prawne)?
Takich śmiałków wypływających na nieznane wody urzeczywistnienia planów morderstwa swoich szefów znaleźć można w najnowszym filmie Setha Gordona pt. „Szefowie Wrogowie” (ang. „Horrible Bosses”).
Film opowiada o trzech przyjaciołach, pomysł, który ostatnio coraz częściej występuje w amerykańskich filmach. Wiadomo, w kupie raźniej. I śmieszniej.
Historia zaczyna się od przedstawienia każdego z nich, Nicka, Dale’a i Kurta oraz ich relacji ze swoimi szefami. I tak, szefem Nicka jest psychopatyczny dyrektor korporacji Dave Harken (grany przez wyśmienitego Kevina Spacey), biorący same „najlepsze” cechy „wspaniałych” dyktatorów znanych historii. Dale, pracując jako pomoc dentystyczna u doktor Julii Harris (grana przez Jennifer Aniston), narażony jest na molestowanie i podteksty seksualne, kiedy za każdym razem pani doktor-nimfomanka stara się go uwieść. Wszystko byłoby w porządku, gdyby Dale nie miał dziewczyny, a jego szefowa nie dała mu ultimatum – albo się z nią prześpi, albo powie jego dziewczynie, że uprawiali seks.
Trzecim bohaterem jest Kurt, który zdawać się by mogło, ma najlepszego szefa, traktującego go jak syna. Jack Pellit (grany przez Donalda Sutherlanda), bo o nim mowa, daje Kurtowi do zrozumienia, że to on będzie jego następcą w przyszłości i przejmie firmę. Pech chciał, że kilka minut potem szef ginie w wypadku, a następcą zostaje jego uzależniony od kokainy syn (w tej roli Collin Farrell), który kierowanie firmą ojca stawia na hen hen dalekim planie, dając pierwszeństwo narkotykom i zabawie.
Trójka przyjaciół, przy piwie, od niechcenia rzuca ziarno pomysłu zabicia swoich szefów, które zaczyna kiełkować w ich głowach, aż w końcu urzeczywistnia się.
Aby to zrobić jadą do najgorszego baru w mieście i znajdują człowieka o wdzięcznej ksywie „Matkojebca Jones” (Jamie Foxx). Wydawać się mogło, że wszystko załatwione, jednak…..
Film posiada dobrą obsadę, wręcz gwiazdorską. Złe charaktery – szefowie, grani są przez śmietankę Hollywood. Kevin Spacey wypadł w swej roli znakomicie, gnojąc swojego podwładnego na każdym kroku. Również niemłoda już Jennifer Aniston, znana Rachel z „Przyjaciół” wypadła zaskakująco dobrze w roli doktor – nimfomanki, cały czas rzucając podtekstami seksualnymi w stronę swojego podwładnego. Także kreacja Collina Farrella, uzależnionego od narkotyków imprezowicza, wypadła dobrze i nie przypomina jakiejkolwiek kreacji z jego poprzednich filmów. Tutaj gra brzydkiego i ulizanego dupka.
Trójka głównych bohaterów to trio aktorskie Jason Bateman (Nick), Charlie Day (Dale) i Jason Sudeikis (Kurt). Bateman, znany z gry w komediach m.in. „Paul”, „Zamiana ciał”, „Hancock” czy serialu „Bogaci bankruci”, wypada dobrze. Nie stara się być śmieszny na siłę.
Hobbitowaty Charlie Day, znany w Polsce głównie z serialu „U nas w Filadelfii”jest chyba najśmieszniejszą postacią w filmie. Nie tylko ze względu na głos, ale i sytuacje których doświadcza, jak zakłopotanie spowodowane podtekstami pięknej pani doktor. Sudeikis, znany głównie z programu komediowego „Saturday Night Live” zagrał poprawnie, i tak naprawdę nie zapada aż tak w pamięci.
Pomimo wielu żartów seksualnych czy fekalicznych, tak powszechnych w amerykańskich komediach, film jest wart obejrzenia. Bardzo dobra obsada, zaskakujące kreacje (Aniston i Farrell) czy kilka naprawdę dobrych żartów i sytuacji sprawiają, że jest to film dobry na odstresowujący wieczór w towarzystwie przyjaciół. A i może dobry film poglądowy?
Obejrzyj zwiastun filmu „Szefowie wrogowie”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...