Wojna Państwa Rose (1999)
komedia, film obyczajowy
Reżyseria: Danny DeVito
Produkcja: USA
Data premiery:04.12.1989 (Świat)
Dystrybutor: Imperial
„Wojna Państwa Rose” jednych bawi do łez, innych doprowadza do rozpaczy, jeszcze inni przełączają zniesmaczeni. Tak czy inaczej, film jest kapitalną satyrą na rozwodników, którzy by dopiąć swego prześcigają się w pomysłach na utrudnienie sobie życia.
W roli głównej Kathleen Turner (Barbara), Michael Douglas (Oliver) i Danny DeVito (spec od rozwodów). Fabuła nie jest wprawdzie szczytem jakiejś pomysłowości, prosta, nieskomplikowana i przez to pozwalająca sięgnąć po wyobraźnię i kreacje humorystyczne warte czasu oglądającego. Dużo śmiechu, scen tak parodiujących współczesne rozwody, aż trudno uwierzyć że coś takiego może się zdarzyć naprawdę. Duża dawka wesołych emocji na wieczór (choć w zakończeniu filmu już niekoniecznie).
Barbara – do niedawna szczęśliwa żona zaczyna się coraz bardziej irytować zachowaniem męża. Po latach małżeństwa drażnią ją drobiazgi, szczegóły, brak tej adrenaliny, która parę do siebie ciągnęła, codzienność nudna i tak przewidywalna, że już się jej nie chce. Postanawia więc odejść – choć powodów poważniejszych niż nuda raczej nie ma. Oliver – choć ostatnio zaniedbywał żonę, ani myśli zgodzić się na rozwód. „Nie” tłumaczy swoją miłością i zaangażowaniem. I tak zaczyna się małżeńska zabawa w kotka i myszka, w której zona próbuje na siłę wyrzucić męża z domu, a mąż ani myśli odejść. Podchody, uprzykrzanie sobie życia, masowa demolka tego co należy „do niego” i odwet na tym co należy do niej. Można powiedzieć śmiało – to majstersztyk kłótni rodzinnej, która prędzej czy później musi doprowadzić do katastrofy.
Świetna gra pary głównych aktorów – ona genialnie wciela się w jędzę, która swoim zołzowatym charakterem poruszy niebo i ziemię i najbardziej cierpliwego człowieka wyprowadzi z równowagi. On – ze śmiertelnie poważną miną, która z każdą minutą filmu zmienia się w zacięty grymas – do ostatniej kropli krwi walczył będzie o miłość… a może raczej o to by „ona nie była górą” tego sporu.
Końcówka początkowo przewidywalna – przypuszczamy, że zwaśniona bez powodu para pogodzi się wreszcie w sypiali, z ostatnimi minutami filmu zmienia się o 360 stopni i… szokuje. Ten film zdecydowanie warto zobaczyć!
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...