Recenzja filmu: Intymność (Intimacy)
dramat, film erotyczny
Reżyseria: Patrice Chéreau
Scenariusz: Anne-Louise Trividic, Patrice Chéreau, Hanif Kureishi
Premiera: 19.10.2001 (Polska) 20.01.2001 (świat)
Produkcja: Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania
Chociaż wiele osób skupia się na scenach erotycznych, które zaserwowali twórcy „Intymności”, to jednak trzeba przyznać, że przede wszystkim, jest to dramat. I to dramat całkiem dobry, skłaniający do przemyśleń, wprawiający w zadumę.
Kiedy poznajemy głównych bohaterów, praktycznie nic o nich nie wiemy. Jay (Mark Rylance) oraz Claire (Kerry Fox) spotykają się w każdą środę w mieszkaniu mężczyzny, uprawiają seks, a potem kobieta wychodzi, by wrócić w następnym tygodniu. Nie rozmawiają ze sobą, nic o sobie nie wiedzą. Zachowują się, jak typowi partnerzy seksualni, których kompletnie nic nie łączy. Kiedy jednak pewnej środy Claire nie pojawia się u Jaya, do mężczyzny zaczyna docierać, że była ona dla niego kimś więcej niż tylko kochanką. Postanawia, że znajdzie ją i lepiej pozna. Nie rezygnuje z tych zamiarów nawet, gdy dowiaduje się, że Claire ma kochającego męża i syna.
Pomimo tego, że w pierwszej części filmu dużo jest śmiałych scen erotycznych, to jednak później dość szybko o nich zapominamy. Skupiamy się na tym, co zdecydowanie ważniejsze – na uczuciach głównego bohatera, na jego samotności i pragnieniu odnalezienia kobiety, która tak wiele dla niego znaczyła. Chociaż nie ma tu wartkiej akcji ani rozbudowanych dialogów, to jednak film wzbudza wiele emocji. Wraz z Jayem zaczynamy zastanawiać się, kim tak naprawdę jest Claire i dlaczego nie wystarczało jej udane życie rodzinne. Dowiadujemy się o niej coraz więcej, a jednocześnie rośnie nasze zaciekawienie jej osobą.
Wszystko to zbudowane jest w bardzo prosty, aczkolwiek wysublimowany sposób. Smutny, szary Londyn, ciemne, niemal puste mieszkanie Jaya, usilne próby poznania prawdy o Claire – całość daje efekt wszechobecnej nostalgii. I chyba w tym tkwi urok „Intymności”, która mimo odważnych scen, kompletnie nie kojarzy mi się z filmem erotycznym, a z przejmującym dramatem. Pewnie właśnie dlatego został też doceniony przez krytyków. W 2001 r., na festiwalu Berlinale „Intymność” zdobyła Złotego Niedźwiedzia w kategorii Najlepszy film oraz Srebrnego Niedźwiedzia dla Najlepszej aktorki. Poza tym, nominowana była do szeregu innych, europejskich nagród filmowych.
„Intymność” nie jest filmem dla wszystkich i nie chodzi tu tylko o ograniczenia wiekowe. Spodoba się widzom, którzy wolą produkcje poruszające najgłębsze emocje, a nie zaskakujące zwroty akcji czy ciekawe dialogi.
Obejrzyj zwiastun filmu „Intymność”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...