Recenzja filmu: Chłopcy z ferajny (Goodfellas)
dramat
Reżyseria: Martin Scorsese
Scenariusz: Martin Scorsese, Nicholas Pileggi
Premiera: 31.12.1990 (Polska), 19.09.1990 (świat)
Produkcja: USA
3 dekady z życia Mafii. Tak w wielkim skrócie można by opisać arcydzieło światowej kinematografii wyreżyserowane przez Martina Scorsese. Wyprodukowany na początku lat dziewięćdziesiątych film nadal przyciąga uwagę i jest uznawany za jeden z najlepszych filmów historii kina. Pomimo, że Amerykańska Akademia Filmowa nie doceniła filmu i statuetkę otrzymał tylko Joe Pesci, to jednak nikt nie ma wątpliwości, że „Chłopcy z ferajny” są filmem kultowym.
Oprócz Joego Pesci, Martin Scorsese zaprosił również do współpracy Roberta De Niro, tworząc ten sam aktorski duet, który mogliśmy podziwiać w „Wściekłym byku” tego reżysera. Wspólne role Roberta De Niro oraz Joego Pesci, zaowocowały również zaangażowaniem ich do wyprodukowanego pięć lat później filmu „Kasyno”. Duet ten stał się wtedy jednym z najbardziej rozpoznawalnych kinowych duetów.
Historia opowiedziana w „Chłopcach z ferajny” oparta jest na faktach. Zmianom uległy niektóre nazwiska oraz drobne zdarzenia, jednak mimo to film jest wiernym przeniesieniem na kinowe ekrany książkowego hitu, w Polsce wydanego pod tym samym tytułem. Autorem powieści jest Nicholas Pileggi, Amerykanin włoskiego pochodzenie, urodzony w Nowym Jorku, który życie przedstawione w książce i filmie znał z ulicy. Zachowanie wierności w stosunku do książki gwarantowało również to, że to właśnie Nicholas Pileggi, razem z Martinem Scorsese, napisał scenariusz do filmu.
Cała historia zaczyna się sceną wyciętą ze środka filmu. Dość krótkie, brutalne i mocne przedstawienie trzech głównych postaci doskonale ukazuje to czego po filmie będziemy mogli się spodziewać. Oprócz tego pokazuje nam też jak będzie wyglądać życie głównych bohaterów w czasach ich największej świetności. Po tym niezwykłym wprowadzeniu, cofamy się do czasów kiedy Henry Hill – główny bohater, jest jeszcze dzieckiem. Na ekranie widzimy lśniące Cadillacki, gangsterów w doskonale skrojonych garniturach oraz młodego Henriego, patrzącego z okna swojego domu na to jak żyją chłopcy z ferajny. W oczach chłopca widzimy fascynację kryminalnym życie. Najlepiej oddaje to wypowiedziane przez niego słowa: „Od kiedy pamiętam, zawsze chciałem być gangsterem. Dla mnie zostanie gangsterem było lepsze niż bycie prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki”.
Młody Henry Hill wkrótce rozpoczyna pracę dla Pauliego – lokalnego szefa Mafii. Już w wieku 14 lat zarabia więcej niż niektórzy dorośli a mafijna maszyna szybką wciąga go w swoje tryby. Właśnie podczas pracy poznaje ludzi, z którymi będzie współpracować przez resztę życia – Jimmy’ego Conwaya oraz Tommy’ego De Vito. Starszy Jimmy już od początku pokazuje młodym chłopcom jak szybko zarabiać pieniądze. Kiedy główny bohater dorasta, jego rolę przejmuje Ray Liotta, dla którego „Chłopcy z ferajny” były przełomem w karierze. Film ten stał się też dla niego najważniejszą i najbardziej rozpoznawalną rolą w życiu. Starszego Tommy’ego De Vito zagrał natomiast rewelacyjny Joe Pesci. Rola porywczego gangstera tak bardzo przypadła widzom do gustu, że Amerykańska Akademia Filmowa uhonorowało go za ten wyczyn statuetką Oskara.
Na uwagę zasługuje również doskonale dobrana ścieżka dźwiękowa. Film opowiadający historię na przestrzeni trzech dekad nie byłby zapewne tak porywający, gdyby nie doskonała muzyka. Człowiekiem odpowiedzialnym z ścieżkę dźwiękową był Pete Townshend. Wykorzystał on w dziele Martina Scorsese muzyka z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych oraz lat osiemdziesiątych. Każdy utwór muzyczny pochodzi z odpowiedniej epoki czynią obraz bardziej wiarygodnym. Użyte utwory nie są również dobrane przypadkowo. Romantyczne ballady przeplatające się z brutalnym zabójstwem lub nagłe odtworzenie piosenki w danym momencie tworzy niezapomniany klimat, oddający nie tylko ducha epoki ale również emocje bohaterów oraz to w jaki sposób radzą sobie z „obowiązkami zawodowymi”. Poza tym muzyka doskonale współgra z genialnym montażem. Zarówno obraz jak i dźwięk tworzą jedną, nierozerwalną całość.
„Chłopcy z ferajny” są bez wątpienia filmem którego nie można nie obejrzeć. Film Martina Scorsese jest tak wyjątkowy, że stał się pozycją obowiązkową, nie tylko dla fanów kina gangsterskiego, ale także dla każde wielbiciela kina w szerszym znaczeniu.
Obejrzyj zwiastun filmu „Chłopcy z ferajny”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...