Recenzja filmu: 9 piosenek (9 songs)
dramat, romans, film erotyczny
Reżyseria: Michael Winterbottom
Scenariusz: Michael Winterbottom
Premiera: 02.09.2005 (Polska), 16.05.2004 (świat)
Produkcja: Wielka Brytania
Specyficzny film o muzyce i seksie, i… I chyba o niczym więcej. Dobry dla młodych ludzi, którzy cieszą się na widok nagości na ekranie. Trudno jednak dopatrzyć się innych dobrych stron tej produkcji. Nawet muzyka – chociaż całkiem niezła – w końcu zaczyna nużyć.
W czasie wakacji dwoje młodych ludzi – Lisa (Margo Stilley) i Matt (Kieran O’Brien) nawiązują ze sobą płomienny romans. Całe ich dni mijają na miłosnych igraszkach i rozmowach o łączącym ich uczuciu. Natomiast wieczorami regularnie chodzą na rockowe koncerty organizowane w londyńskim klubie Brixton Academy, ponieważ to właśnie na jednej z takich imprez dane im było się poznać. Praktycznie każdy ich dzień będzie taki sam aż do momentu, w którym skończą się wakacje.
Film Michaela Winterbottoma jest dziwny. Liczne sceny erotyczne można jeszcze jakoś tłumaczyć faktem, że w dzisiejszych czasach seks po prostu dobrze się sprzedaje. Jednak trudno znaleźć wytłumaczenie dla braku sensownej fabuły. No bo ile czasu można spędzać w łóżku albo na koncertach? „9 piosenek” udowadnia, że naprawdę sporo. Zdecydowanie nieporywająca akcja szybko sprawia, że widz zaczyna się nudzić i nie robi na nim wrażenia ani nagość głównych bohaterów, ani muzyka.
A muzyki jest tu całkiem sporo, bo w trakcie seansu mamy okazję wysłuchać dokładnie dziewięciu piosenek – tak, jak ostrzega tytuł. Co prawda, wszystkie utwory w jakimś stopniu celowały w mój gust muzyczny, jednak krótkie, bezsensowne sceny przeplatane całymi piosenkami w pewnym momencie też zaczynają męczyć. Skoro chodzi tu o muzykę, to po co tyle seksu? A jeśli chodzi o ubogą fabułę, to po co tyle piosenek? I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Antarktyda – wstawki ze zdjęciami tego regionu świata i informacjami na jego temat. Po co?
No właśnie – można uznać, że reżyser chciał pokazać portret współczesnych, młodych ludzi, którzy są zimni, niezdolni do uczuć wyższych i nieco przypominają Antarktydę. To tłumaczyłoby też sceny łóżkowych igraszek, w których poza seksem nie było prawie niczego więcej. Brakowało emocji, ciepła, troski o drugą osobę. Jeśli film miał pokazać oblicze dzisiejszych ludzi, to najprawdopodobniej zamysł twórców był rzeczywiście dobry. Niestety, zdecydowanie polegli na jego wykonaniu.
„9 piosenek” naprawdę nudzi i nie niesie za sobą żadnego głębszego przesłania. Jeśli nawet ktoś zechciałby doszukiwać się w nim sensu, to nie zdoła, bo zbyt szybko zmęczy się oglądaniem. Jeśli miałabym polecić ten film, to tylko śmiałkom, którzy chcą zobaczyć „wybryk” inny niż większość produkcji.
Obejrzyj zwiastun filmu „9 piosenek”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...